Wychowanie dziecka pokutą? 09.11.2006 08:00

Moi drodzy, z niepokojem przeczytałam wypowiedź dla 23 latki o tym, że wychowywanie dziecka nieślubnego jest pewnego rodzaju pokutą.... Od wieków wierzymy, że to Pan Bóg jest dawcą życia i śmierci. I nie wiemy, jakie ma plany i dlaczego dziecko przyszło w niepełnym związku. Ale jest darem, a On sprawwcą życia. Więc błedem jest mówienie, że to pokuta. Ks. Tischner walczył na południu Polski ze zwyczajami chrzczenia nieślubnych dzieci w czarnych strojach! Czemu jest winne dziecko? jak sie ma ochrona życia poczetego o której tyle mówimy? Istnieje do urodzenia a potem? Właśnie wtedy, kiedy matka pozostaje sama, zajmuje się nim nocą i dniem? Wychowanie dziecka jest zawsze zadaniem i darem. Tak uczył Jan Paweł II. Nie mówię tu o postawie i zachowaniu matki, bo nie nam jej sądzenie. Ojca nikt nie osądzi. Jaka on powinien mieć pokutę? Samotnej matce należy się szacunek za odwagę, bo łatwiej zadzwonic pod numery telefonów w każdej gazecie, gdzie pod "hasłem" " wywołujemy miesiączkę" można się "zwolnić" z pokuty!

Odpowiedź:

Od wieków też księża jako pokutę wyznaczają jakąś modlitwę albo dobry czyn. Bo pokuta wcale nie musi polegać na bólu czy umartwieniu, ale na czynieniu dobra. W tym wypadku dobrem jest opieka i sumienne wychowanie dziecka. Mimo wszystkich przeciwności...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg