Kamila 31.08.2006 21:11
Mam wątpliwości, które od długiego już czasu nurtują moje serce. Chciałabym, aby ktoś "z zewnątrz" spojrzał na to obiektywnie... Żyję w małżeństwie, mamy jedno wspaniałe dziecko. Mamy przyjaciela rodziny, którym jest pewien kapłan. Właściwie ja go znam przeszło 20 lat, mąż niecałe 13. Osoba ta zaprząta moje myśli od długiego już czasu. Po prostu tylko myślę o nim i to nie w sposób nieczysty, tylko tak normalnie. Zastanawiam się , co robi, chciałabym, aby nas odwiedził, móc się z nim spotkać, czule przywitać...i tyle. czy to jest nie w porządku? Czy robię coś złego? Spotykamy się z nim razem, nie dążę do osobnych spotkań, a jednak to, że nie panuję nad myślami nie daje mi spokoju. Proszę o obiektywne spojrzenie i uspokojenie mojej kobiecej rozterki..