***beatka*** 29.06.2006 22:54

Szczęść Boże,

moje pytanie dotyka tematu związanego z czystością przedmałżeńską. Może wydawać się śmieszne, ale dla mnie jest to naprawdę ogromny problem, z którym po prostu nie daję sobie rady. Jestem młodą osobą wchodzącą w dorosłość. Mam chłopaka którego bardzo kocham. Niestety nie bardzo wiem co mam zrobić ze swoim życiem. Prawdę mówiąc nie potrafię zrozumieć tych zasad które kierują czystością przedmałżeńską, nie umiem się odnaleźć wśród tych wszystkich zaleceń odnośnie przytulania i całowania. Po prostu rady typu "przed ślubem grzeszne są zachowania, które wywołują podniecenie seksualne" są zbyt ogólne i choćbym nie wiem jak chciała, ograniczają się dla mnie do "najlepiej zupełnie nie całuj i nie przytulaj przed ślubem".
Skoro tak jest to trudno, nie będę polemizować. Mam już dość wyrzutów sumienia przed każdą spowiedzią, jednak tak rygorystyczne zasady są dla mnie nie do przyjęcia. Jedyne rozwiązanie jakie widzę to odtrącenie miłości mojego chłopaka i zrezygnowanie z posiadania jakiegokolwiek w przyszłości. Ale nie wiem co w takim razie powinnam zrobić ze swoim życiem. Czy dla takiej osoby jak ja życie samotne jest jedynym rozwiązaniem?

Odpowiedź:

Rygorystyczne zasady... One nie zakazują jakiegokolwiek przytulania się. Ale mają uświadomić, że zachowanie narzeczonych ma być czyste. Że powinni umieć panować nad swoimi pragnieniami... Że nie powinni sprawy lekceważyć... Może najlepiej będzie, jeśli zajrzysz TUTAJ

J.

więcej »