Jan 23.06.2006 09:34
Żyję w małżeństwie. Mamy z żoną dwoje dzieci. Ze względu na warunki życiowe nie możemy sobie pozwolić na więcej. Chcemy żyć życiem sakramentalnym, szczególnie teraz gdy nasze dziecko przystapiło do I Komunii Świetej.
Po zapoznaniu się z odpowiedziami mam wrażenie, że powstrzymanie się od prokreacji właściwie równoznaczne jest z całkowitą abstynencją seksualną. Czyli jeśli nie zdecydyjemy się na przyjęcie kolejnego dziecka mamy już nigdy nie zbliżać się do siebie? Czyli na współżycie mogą sobie pozwolić jedynie ci, których żony nie muszą pracować i mogą mieć 5-7 dzieci i nie będzie się to wiązało z wyrzuceniem z mieszkania za niespłacone raty? Wydaje mi się, że również wszystkie "formy zastępcze" odbywające się w małżeństwie , nie mogące powodować poczęcia a prowadzące do orgazmu również są grzechem. To co zostaje? Praktyczny celibat?
Bardzo proszę o odpowiedź bo jest to dla mnie i mojej żony problem niezwykle istotny.