Anita 28 03.05.2006 16:00

Moja przyjaciółka przyjmuje tabletki antykoncepcyjne od kilku lat...Przy spowiedzi tego nie mowi, bo jej zdaniem, to zaden grzech... I potem przystepuje do komunii. Jak mam jej wytłumaczyc, ze to, corobi jest złe i że taka spowiedz jest niewazna?

Odpowiedź:

Zdaje sie, że niczego jej nie wytłumaczysz. Bo ja człowiek się uprze, to nic nie pomoże. Chyba że naprawdę nie wierzy, iż tak uczy Kościół. Wtedy możesz polecić jej lekturę np. Katechizmu Kościoła katolickiego. W punkcie 2370 napisano:

"Okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe "wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego".

Naturalnej "mowie", która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca "mowę" obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru... Różnica antropologiczna, a zarazem moralna, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych... w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej".

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg