julian 19.04.2006 19:40
Szczęść Boże!
Czy z punktu widzenia wiary nie medycyny człowiek alkoholik wyrządzający wiele złego rodzinie i innym jest poniekąd opętany przez złego ducha, że za życia stał się żywym trupem, mówie na przykładzie mojego ojca 30 lat ciężkiego alkoholizmu, dużo prób leczenia, mówienia, pomocy z różnych stron lekarzy i nic, po człowieku, przynajmniej narazie, wszyscy chcą jego dobra tylko nie on, on jest przez wódkę zniewolony. Jak można mu pomóc? Jego matka oczy wypłakała za niego, niemówiąc o intencjach w celu uzdrowienia i nic, Bóg ma jakiś plan ja to wiem, ale my, to jest rodzina niemożemy stać biernie .Nasuwa się pytanie mnie człowieka wierzącego czy może szatan opętać człowieka i tak zdominować, że jest marionetką staczającą się wprost do piekła przez alkohol? Przecież do upicia alkoholem skusił go szatan to jest grzech od tego się zaczęło. Czy można mu jakoś pomóc? Ja go bardzo kocham, przecież musi być jakies wyjście ? Jest takim wielkim krzyżem dla mojej matki że płakać się chcę , a ona dżwiga ten krzyż tylko pytanie dokąd go doniesie? Niech sobie ksiądz wyobrazi 33 lata życia z alkoholikiem w współczesnym świecie i się nie rozwiodła podziwiam ją niech tak trzyma jak najdłużej! Jak mu pomuc?