maria 18.04.2006 23:56

Kontynuując pytanie Izy z 04.04.2006: mam dylematy z oceną nie tyle swojego postępowania, co innych,tzw. przyzwoitych ludzi, powszechnie uznanych za "świętych". Chodzi o ludzi pracujących dla Kościoła, ludzi na tzw. świeczniku, którzy na codzień uchodzą za autorytety moralne, wzory do naśladowania, takich "lepszych" katolików. Doświadczylam kilkakrotnie z ich strony, niestety, skrajnie negatywnych zachowań, o których wstydzę się nawet myśleć, i nie widzę u nich żadnego wstydu, skrupułów, zażenowania. Przeciwnie, dalej chodzą z podniesioną głową. Mnie wyśmiano za uczciwość (zawsze musisz być taka uczciwa!), a oni nie stracili nic ze swego autorytetu. Ostatnio przyznałam się, że odmówiłam przełożonemu wykonania polecenia mimo groźby utraty pracy, bo było to niewybredne oszustwo. Również mnie skrytykowano. Czy moja postawa jest archaiczna, czy raczej to ci ludzie zapomnieli, że przynależność do Kościoła zobowiązuje. Mam głęboko wpojone zasady moralne, więc nie zastanawiam się specjalnie nad swym postępowaniem. Bulwersuje mnie brak tych zasad szczególnie u ludzi, którzy są "etykietką" kościoła. Proszę o komentarz i kilka słów pocieszenia.

Odpowiedź:

Nikt z nas nie może zaprzestać troski o swoje życie zgodne z Ewangelią. Dotyczy to wszystkich: wielkich i małych. Bo Ci, którzy zapominają o tym, że swoją świętość wykuwa się w codziennych, nieraz trudnych decyzjach, popadając w samozadowolenie, łatwo też popadają w przeróżne grzechy. Niczym nie różnią się wtedy od tych, których często z faryzejską satysfakcją piętnują...

Co grozi tym na świeczniku? Kiedyś odpowiadającemu wydawało się, że głównie pycha. Teraz myśli, że także inne grzechy. Także - co odpowiadającemu jakoś ostatnio mocniej rzuca się w oczy - instrumentalne traktowanie prawdy. Jakby ósme przykazanie nie istniało... Czy to, że ktoś tam niepoważnie traktuje swoją wiarę znaczy, że powinniśmy zrezygnować z wysiłków? Żadną miarą. Proszę pamiętać o słowach Jezusa: "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! (Mt 7:21-23)

Jeśli starasz się być uczciwa, to jesteś bliżej Boga niż ci, którzy mają go tylko na ustach. Ale tamtych nie potępiaj. Módl się za nich, by dotknęła ich łaska nawrócenia.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg