thethonator 23.03.2006 19:47

Witam,
piszę poniewaz mam powazny problem i obawiam się, że sma nie bede go w stanie rozwikłać.
Od pewnego czasu, właściwie to już od kilku lat odczuwam brak Boga. Nie wydarzyło się w moim życiu nic szczególnego, żadnych gwałtownych wstrząsów, czy rewolt. Jednak nie jestem w stanie uwierzyć, zabrakło we mnie jakiegoś czynnika, który odpowiadałby za gorliwą wiarę.
Nie dawno ukończyłem 18 lat, postanowiłem poszukać sowjej wiary. Dużo czasu poświęciłem na zgłębianie róznych wyznań, teorii i mysli filozoficznych. Mam już dość sprecyzowane poglądy dotyczace życia, teorii powstania świata, postępowania i zycia w społeczeństwie. Jako, że wychowałem się w katolicyzmie to właśnie tu szukałem najdłużej. Pismo święte jednak nie dało mi potrzebnych odpowiedzi. Natomiast to co mówią księża, przynajmniej niektórzy jest dla mnie czymś okropnym i kłócącym się z moim spojrzeniem na świat.

Czy nie zgadzając się z nauką kościoła, moge uważać się za katolika, czy Chrześcijanina?

Odpowiedź:

Formalnie jest się w Kościele tak długo, jak długo się z niego nie wystąpi. Czy można czuć się chrześcijaninem, katolikiem, gdy się nie zgadza z poglądami Kościoła... Z tego co piszesz wynika, że nie są to jakieś ostateczne poglądy, ale że cały czas jesteś w fazie poszukiwania. W takim razie możesz się chyba uważać za członka członka Kościoła. Poszukiwanie nie jest bowiem czymś nagannym. Jest szansą rozwoju. Pięknie pisał o tym kiedyś o. Jacek Salij. Dlatego warto polecić jego artykuł Czy wiara dopuszcza wątpliwości
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg