Kimże ja jestem? 23.03.2006 13:27
chcę zapytać o kwestię stałego spowiednika: po co mamy szukać takiego człowieka? Przecież on i tak nic o nas nie wie, (oprócz wyznawanych grzechów) nie zna naszej sytuacji, naszego stanu wewnętrznego, problemów, cierpienia. Zdaję sobie sprawę, że przychodzę do konfesjonału po to by prosić o rozgrzeszenie, by powstać i budować na nowo to co legło w ruinę, a nie opowiadać o swoim życiu... A jeżeli spowiadałam się u dwóch księży i każda spowiedź była szczególną, a nie zwykłą wyśpiewaną regułką, to co wtedy?