M. 22.03.2006 20:13

Szczęść Boże!
chciałam zapytać o kwestię miłości małżeńskiej. Jesteśmy małżonkami z trzyletnim stażem, bardzo sie kochamy i jesteśmy szczęśliwi w naszym związku. Mój problem polega jednak na tym, że moje potrzeby seksualne są znacznie mniejsze niz potrzeby mojego męża. Rozmawialiśmy kilka razy na ten temat - i ja rozumiem jego potrzeby i on zna mój problem. Nie wiem tylko, czy w imię "posłuszeństwa małżeńskiego" powinnam zgadadzać sie na kontakty seksualne mimo, że często nie sprawiają mi żadnej radości? Nie chcę ranić męża, bo on też dla mnie powstrzymuje się często od współżycia.

Odpowiedź:

W tej kwestii wszystko musicie dopracować sami. Trzeba takiego kompromisowwego ułożenia wzajemnych relacji, aby żadna ze stron nie była krzywdzona. Ani Ty, przez zmuszanie Cię do współżycia, ani mąż, przez konieczność ciagłego powstrzymywania się do niego. Warto jednak zwrócić uwagę, że odmawianie współżycia małżonkowi może pchnąć go do cudzołóstwa...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg