LIDKA 21.03.2006 08:44
ńie wiedzialam jak zatytuować moje pytanie . Może jako dylemat duchowy? Jakiś czas temu , podczas modlitwy po przyjęciu komunii św. zobaczyłam Jezusa. Stał przedemną w białej szacie i jasnej poświacie. Uśmiechnąl się , a biło od Niego takie dobro, że się zawstydziłam , to była miłość niespotykana w ludzkim wymiarze. Wyciągnął do mnie rękę , a wtedy ja poprosiłam go o uzdrowienie mojego ciężko chorego ojca. Wtedy On posmutnia , odwrócił sie i zniknął. Przez kilka miesięcy myślałam, że posmutniał bo nie chce uzdrowić mojego taty. Ale dopiero teraz, na gorzkich żalach zrozumiałam. W tym widzeniu zachowałam się jak Herod, gdy przyprowadzono do niego Jezusa. On oczekiwał od Chrystusa cudu, sztuczki, czegoś na pokaz, nie interesował się Jego życiem. Ja zachowalam się tak samo, oczekiwałam uzdrowienia, a nie upadlam na kolana i nie ucałowałam ziemi na której stał. Co mam teraz zrobić ? Jak prosić o wybaczenie? Proszę powiedzcie co o tym myślicie? czuję , że Go zawiodłam i ciężko mi z tym .