Eug 05.02.2006 23:02
Dzisiaj w kościele śpiewany był PS 147 a w nim min. Pan buduje Jeruzalem, gromadzi rozproszonych z Izraela. O co w tym tekście chodzi, dlaczego wspominamy w naszym kościele, w Polsce, inny naród i modlimy się, o ile dobrze rozumiem, o jego jedność? Przecież naród ten istnieje, i jeśli jest obecnie rozproszony, to z własnej woli. Dla mnie byłoby co najmniej dziwne, gdyby np. Meksykanie modlili się o jedność Polski i Polaków, czy obywateli Izraela to nie dziwi, przecież mogą się nawet z nas śmiać (jeśliby o tym wiedzieli). Czy jest w tym logika i czy na pewno jest to w porządku?