wiszocy_po_prawej 03.02.2006 22:29


Witam serdecznie po raz trzeci.
Jak dotychczas moje dwa pytania zostały zignorowane. Nie tracę nadziei i zwracam się z trzecią sprawą. Modlimy się za zmarłych aby Bóg otworzył przed nimi bramy Królestwa, za spokój ich duszy. Modlimy się także w różnych intencjach.... Uczy się nas, że po śmierci nasze uczynki decydują o tym, gdzie trafia dusza. Jeśli jest to decyzja nieodwracalna to co może zmienić modlitwa? Okoliczność łagodząca ? Czy Bóg działa w nerwach, pochopnie? czy można Go udobruchać i zmienić Jego dacyzję ? Bardzo proszę o odpowiedź - najlepiej na moje , teraz już trzy, pytania.
Szczęść Boże

Odpowiedź:

1. Pytania prosimy zadawać w serwisie Zapytaj. Dział zapytań na starej Wierze jest nieczynny od kilku miesięcy.

2. Bóg nie działa pochopnie. Trudno Go o to posądzać, gdy waży się czyjeś wieczne szczęście lub wieczne potępienie. Jednak trzeba pamiętać, że Kościół katolicki, oprócz wiary w niebo i piekło, wierzy także w istnienie czyśćca. Zmarłym znajdującym się w tym stanie nasze modlitwy mogą skrócić cierpienia, uprościć drogą do szczęśliwej wieczności....

Modlimy się za wszystkich zmarłych. Tylko tym, których Kościół oficjalnie beatyfikował czy kanonizował są one już na pewno niepotrzebne. Byłyby tez niepotrzebne potępionym. Ale tego nigdy nie wiemy, więc modlimy się za wszystkich... Kto wie, może Bóg w przewidywaniu naszych modlitw takim ludziom przed śmiercią dał łaskę nawrócenia?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg