23.12.2005 13:36
Jestem osobą niecierpliwą i bardzo wrażliwą, łatwo mnie zranić, taka po prostu już jestem i tego sobie nie wybrałam i często mi to przeszkadza. Przez ten mój paskudny charakter ciągle się z kimś kłócę - szczególnie w rodzinie, nie jakieś iwelkie awantury, ale po prostu okazuje irytację i powtarzam uniesionym głosem "jak ktoś mógł coś takiego powiedzieć". A potem nie potrafię przyjąć Komunii - pamiętając jaka jestem niegodna i wciąż niedobra. Co z tym zrobić...?