Zosia 19.10.2005 17:14

Szczęść Boże! Chciałabym prosić o jasne wyjaśnienie mi nauki Kościoła w pewnej kwestii. Wychowana zostałam tak, że seks był dla mnie rodzajem tabu - niestety teraz obserwuje ze tak wlasnie wychowywane są nadal dzieci. Zawsze było to coś co kojarzyło się z nieczystością, z grzechem. W pewnym momencie mój stosunek do tematu zaczął się zmieniać, przeczytałam wiele artykułów w portalach katolickich które mówią o współżyciu jako o czymś pięknym, o wyrażaniu sobie przez nie miłości itp. Stoję teraz jakby pomiędzy dwoma światopoglądami: z jednej strony seksu jako czegoś pięknego (i wcale nie mam na myśli płynącej z niego przyjemności, a raczej blikośc kochanej osoby), a z drugiej czegoś grzesznego. Czasem wręcz celowo myślę o seksie, jakby na siłę by zobaczyć w nim coś pięknego, bo mnie jest trudno (chyba również z dzieciństwa wyniosłam przekonanie że seks to coś czego żądą mężczyzna, a kobieta musi się podporządkować, więc kojarzy mi się z czymś upokarzającym). Czasem wręcz wyobrażam sobie sytuacje seksualne, ale nie robię tego by wywołac podniecenie (choc bywa ze ono się pojawia), a to chyba po to by przełamać na siłę ten lęk i poczucie grzeszności seksu. Ale potem jest jeszcze gorzej, bo wydaje mi się że popełniłam grzech, że to były nieczyste myśli. I zaraz pojawiają się wyrzuty sumienia. Od kiedy przeczytałam, w "katolickich" tekstach, ze do spraw seksu trzeba podchodzić zdrowo, ze nie mozna otaczac ich atmosferą grzeszności, zdarzyło mi się nawet próbowanie przybrania wlasnym ciałem pozycji jak przy akcie seksualnym. Nie dokonywałam przy tym ani masturbacji, ani nic w tym stylu - nawet mi to do głowy nie przyszło. A teraz mam okropne rozdwojenie, bo robiąc to tłumaczyłam sobie ze to normalne, ze przeciez nie chcę wywołac podniecenia albo czegos w tym stylu, ale z drugiej strony mam niescprecyzowane wyrzuty sumienia. To zaczyna być obsesja... Przeciez nie da się od tematu seksu uciec w ogóle, o tym się rozmawia w różnych sytuacjach, a ja potem mam wyrzyty sumienia! Proszę powiedzcie mi gdzie jest granica, i czy to co robię jest grzechem? I dlaczego tak lub nie?

Odpowiedź:

Chyba powinnaś na ten temat porozmawiać ze spowiednikiem, bo odpowiadający nie ma prawa w takich sprawach wydawać wiążących opinii... W normalnej sytuacji nieczyste myśli, wywoływanie podniecenia seksualnego (poza relacją małżeńską) jest grzechem...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg