E. 16.08.2005 12:28
W sobotę chciałem z żoną pójść w końcu na dyskotekę póki człowiek jeszcze nie za stary, dzwonię do klubu w moim średniej wielkości mieście i otrzymuję po raz kolejny odpowiedź, że w każdą sobotę sala jest zarezerwowana (wesele) na razie przez kolejne 3 miesiące. Na dyskoteki zapraszają natomiast w każdy piątek. Jako katolik nie mogę chodzić w piątek, chyba że w konflikcie ze swoim sumieniem. Po co są w takim razie organizowane te dyskoteki, jeśli nikt nie powinien na się chodzić? Czy jeśli zakaz zabawy w piątek prowadzi praktycznie do jej całkowitego wyeliminowania z życia, to czy jest to zakaz słuszny i czy o to chodziło prawodawcy? Czy jako katolicy musimy się tak ograniczać w zabawach, czy to jest zdrowe dla psychiki człowieka?