22.07.2005 13:10

Jeśli ktoś skrzywdzi kogoś w jakiś dotkliwy sposób to pokrzywdzona osoba chcąc sie komuś wyżalić, szukając dobrego słowa, pocieszenia będzie szukać osoby która ją zrozumie, która będzie po jej stronie-przyjaciela...
Jak w takiej sytuacji zwracać sie z całą ufnością do Boga? Przeciez Bóg kocha tych którzy krzywdzą innych nie mniej niz reszte... Nie jest On po niczyjej stronie...Jak Mu opowiadać o bólu i krzywdzie jakiej sie doznało, jak Mu sie zwierzać skoro wiadomo że w tym samym momencie On troszczy sie zarówno o sprawce tego bólu jak i o jego ofiare...a może jeszcze bardziej o niego bo tamten to zaginiona owieczka której Bóg szuka. To troche tak jakby udać sie, powiedzmy, do matki krzywdziciela z naszymi żalami... kobiety załóżmy dobrej i może współczującej ale -wiadomo- matki swojego dziecka.

Odpowiedź:

Co ma zrobić dobra matka, kiedy jej dzieci się pokłócą? Czy ma przestać kochać tego, który jest winny, a obdarzać miłością już tylko pokrzywdzonego? Dobra matka kocha nadal oboje dzieci. Ale na pewno jest bardziej po stronie skrzywdzonego, choć niekoniecznie temu drugiemu daje mocno odczuć swoją dezaprobatę. Bo wie, że często nie złość, nie kara zmieniają drugiego człowieka, ale miłość, łagodność, cierpliwość; zwłaszcza ta długotrwałą cierpliwość, którą nazywamy długomyślnością. Podobnie chyba z Bogiem. Jest Ojcem nas wszystkich. Krzywdzonych i krzywdzicieli.

Jak matka kocha oboje swoich pokłóconych dzieci, tak i Bóg. Co nie znaczy, że krzywdzicielowi przyznaje rację. Ale najczęściej nie stawia go zaraz pod ścianą. Na pewno też bardziej bliski Mu jest ten pokrzywdzony. Zgodnie z tym, co powiedział Pan Jezus w ośmiu błogosławieństwach.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg