Bartek 22.06.2005 20:43
Prosze o pomoc: moim problemem jest [a moze była? nie wiem...]chorobliwa zazdrosc o innych chlopakow. Mam [nie. mialem.] dziewczynę, ktora bardzo kochalem i kocham nadal. Nasz zwiazek wykrystalizowal się z wczesniejszej przyjazni, pradwziwej przyjazni. Ale niestety ostatnimi czasu [tj. od okolo 2 m-cy] bardzo czesto klocilismy się. Powodow bylo kilka, ale jako "prawdziwe" wyroznic da sie 2:
1. moja wczesniej wspomniana zazdrosc. mysle, ze miala racje. bo bylem zly o kazdego chlopaka, ktory na nia spojrzal, ktoremu powiedziala "czesc", do ktorego napisala smsa...
2. to, ze wytykam jej bledy i wady. nie wiem do konca, czy mozna nazwac to wytykaniem, bo staralem sie uswiadomic jej, ze cos jest grzechem, przypominalem o tym. Naklanialem do pracy nas sobą. Mialem dobre intencje, ale z czasem to chyba zaczalem robic za jej sumienie...:(
2 dni temu postanowilismy powrocic do przyjazni. Jest ciezko. Jest trudno. Bo nadal czuje się jakbysmy byli razem, bo przeciez nie da sie pewnych odczuc i zachowan tak od razu wyeliminowac...nie zamknelismy sobie drogi do pozniejszego zwiazku. Ale czuje sie zle. Trudno mi zyc tak na powrot. Jak mozna sobie poradzic z taka zazdroscia i tym "rozliczaniem"? Dziekuje z gory za okazana pomoc...