Michał 28
07.06.2005 15:50
List do Hebrajczyków Rozdział 10, wiersz 25: „Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań jak to się stało zwyczajem niektórych (…)”. Skąd mam wiedzieć że dotyczy to niedzielnej Mszy św. a nie tygodniowej, nabożeństw Majowych, Nieszporów, Nabożeństwa do Matki Bożej, uczestnictwa w grupie parafialnej. Skąd ta pewność, że wystarczy że będę chodził do Kościoła tylko w niedzielę i tylko na Mszę św. i że będę zbawiony??? A na Nieszpory, Nabożeństwo Majowe, Mszę w tygodniu, na nabożeństwo sobotnie do Matki Bożej to już nie trzeba chodzić??? Niech idzie ktoś inny – najlepiej niech to będzie starsza osoba. Skąd ta pewność, że ta jedna godzina w tygodniu którą poświęca się dla Boga jest wystarczająca???
Odpowiedź:
1. List do Hebrajczyków został napisany w czasach, gdy wymienionych przez Ciebie nabożeństw nie było. Na pewno więc nie mogło o nie chodzić. Autor miał na pewno na myśli Eucharystię. O niej pięknie mówił Jezus w drugiej części szóstego rozdziału Ewangelii Jana...
2. W Twoim pytaniu widać to, co pojawia się w wielu pytaniach w tym dziale: brak zaufania do Kościoła. Niektórzy zapominają, że to właśnie Kościół uczy nas prawd wiary, co jest dobre co złe oraz ustala pewne normy prawne, choćby te dotyczące obowiązków w zakresie uczestnictwa w Eucharystii, zachowania postów czy konieczności dorocznej spowiedzi. Bóg dał Kościołowi (Piotrowi) władze związywania i rozwiązywania. Na pewno nie będzie więc miał pretensji, że ktoś słuchał Kościoła...
3. Uczestnictwio w niedzielnej Eucharystii jest obowiązkiem (i zaszczytem, o czym nigdy nie dość przypominać). Na resztę nabożeństw możesz chodzić albo nie. Wybór należy do Ciebie...
J.