sławek 10.05.2005 12:31
CZY OJCIEC ŚWIĘTY ZWĄTPIŁ PRZEZ CHWILĘ W OPATRZNOŚĆ BOSKĄ
Głęboko się zastanawiam , jak mogło dojść do tego by Papież nie wygłosił bogosławieństwa dla wiernych, w tak uroczystym i świątecznym dniu w czasie świąt wielkanocnych do którego Watykan przygotowywał Papieża i wiernych od dłuższego czasu. Ojciec Św. za którego zdrowie modliły się miliony wiernych- prostych ludzi , ale też biskupów, księży i duchownych z całego świata. Papież, który jak żaden inny nie zrobił tyle dla umacniania wiary i kościoła. Papież, który wyświęcił tylu błogosławionych i świętych, Papież który nauczał nas jak mamy wierzyć i ufać dobremu Bogu, został w tak ważnym dla niego dniu wg mnie opuszczony i bezsilny, może nawet w pewien sposób ośmieszony, kiedy chciał jak nigdy przemówić, a nie był w stanie tego uczynić. Wśród wiernych pojawiło się zwątpienie w dobroć i siłę Boga z jaką Ojciec Święty jednoczył i prowadził ludzi całego świata do wiary w Chrystusa. Dziś nasuwa się pytanie ,czy ta nie moc Papieża jest przyczynkiem do wzmocnienia wiary czy zwątpienia przez miliony chrześcijan, którzy czekali na jego błogosławieństwo. Czy Bóg, w swej wielkiej mocy i dobroci wraz ze wszystkimi świętymi opuścił Ojca Świętego, czy w jakiś sposób mu pomógł. Ja biję się ze swoimi myślami i nie jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć. Jak to było możliwe ,że przy wsparciu milionów wiernych, modlitwy ich nie zostały wysłuchane. Wysłuchanie ich było potrzebne Ojcu Św. tylko w tym dniu , by mógł pobłogosławić wiernych całego świata. A czy nasze skromne modlitwy, które w różnych sprawach wnosimy do Boga, czy są i mogą być wysłuchane.? Był bym wdzięczny, by ktoś z księży lub osób świeckich rozwiał lub wyjaśnił te wątpliwości, w prosty i przystępny sposób. Z wyrazami szacunku Sławek Stanisław