majka
09.04.2005 18:04
Witam, skąd mamy pewność, że modlitwa różańcowa czy też modlitwa do świętych nie jest czymś złym ? Chodzi mi o to, że nigdzie w Biblii nie ma napisane że mamy modlić się do Maryji czy też świętych..
Skąd wiemy, że to nie obraza Boga ? w końcu TYLKO Jezus jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi..
A może te wszystkie objawienia Maryjne były spowodowane przez szatana ? może specjalnie tak zrobił aby ludzkość modliła sie do Maryji a zapomniała o Jezusie..
Czy nie robimy niczego złego ??
Odpowiedź:
Chyba powinnaś się zastanowić, czym właściwie jest modlitwa różańcowa. Zwróć uwagę, że zaczyna się wyznaniem wiary. To źle? Potem 6 razy odmawiamy Ojcze nasz... Przeciw temu chyba nic nie masz. 53 razy odmawiamy Zdrować Maryjo. Pierwsza część tej modlitwy to słowa Pisma Świętego. Czy cytowanie słów Archanioła Gabriela czy świętej Elżbiety jest złe? Skoro Bóg kazał zwrócić się Gabrielowi do Maryi słowami "pełna łaski" to czy my, mówiąc tak, możemy robić coś złego? Skoro Elżbieta, mówiąc pod wpływem Bożego światła rozpoznała w Maryi "Matkę swojego Pana" to czy powtarzanie za nią jej słów może być niemiłe Bogu? A w drugiej części prosimy Maryję o wstawiennictwo za nami do Boga. Czy Chrystus zabronił prosić o modlitwę za siebie i innych? Czy właśnie pięknym wyrazem miłości chrześcijańskiej nie jest wstawianie się za bliźnimi? Czy wiara w to, że zmarli mogą wstawiać się za nami, jest naprawdę czymśc złym? Przecież Bogu spodobało się zbawiać nas nie pojedynczo, ale właśnie we wspólnocie... Do tej współnoty należą nie tylko żyjący tum na ziemi, ale i ci, którzy przeszli już do wieczności. Jest smutnym paradoksem wiary niektórych protestantów, że swoich zmarłych braci i siostry, których tak często prosili o modlitwę za życia, po śmierci odsądzają od czci w i wiary...
No i w modlitwie różańcowej 6 razy odmawiamy "Chwała Ojcu".... Całość zaś tej modlitwy jest rozważaniem razem z Maryją tajemnic z życia Jezusa i Jej... Czy taka modlitwa, która pomaga nam wejść w tajemnicę objawienia, może się Bogu nie podobać?
J.