10.03.2005 18:23
Już kolejny raz słyszę tego typu kazanie, i kolejny raz wychodzę z kościoła nie z podbudowanąwiarą ale wręcz przeciwnie. Postanoiwiłam więc zapytac. Kolejny raz słysze, że mamy wierzyć w Boga, bo to nadaje sens życiu, bo to nam nadaje pewien ład itp.itd. Ja wierzęw Boga dlatego że to jest prawda. Wiem, że Jezus zmartwychwstał, i to dla mnie podstawa wiary. Moja wiara opiera się na faktach. Ale wciąż słyszę mówienie o wierze jako o czymś, co jest tylko jakimś niezwiązanym z faktami przekonaniem, jakby przeczuciem, uczuciem. I niczym więcej. Dla mnie Bóg to nie jest jakiśdodatek do życia, potrzebny do nadania mu sensu. Bóg to prawda, to jest Osoba, a nie jakaś ide, dodatek do życia. Ale kiedy kolejny raz słyszęod kapłana coś zupełnie przeciwnego - zaczynam się zastanawiać czy ja dobrze myślę. Zawsze po takim kazaniu zastanawiam się czy czasem ateiści nie mają racji że ludzie stworzyli sobie Boga aby nadać sens życiu. Niby wiem żę jest inaczej - ale skoro tak właśnie traktuje Go Kościół, to może ja jestem jedyną osobą która myśli inaczej. Mam np.ochotę zapytać takiego księdza czy wierzy w istnienie piekła i w to żę każdy człowiek możę tam się znaleźć - bo to zdecydowanie nie dodaje życiu optymizmu, a taki cel ma mieć ich zdaniem wiara.