Olga 01.03.2005 19:40

Mam pytanie. Zacznę od zacytowania pewnej wypowiedzi, będzie długa, ale to dlatego żeby nie wyrywać zdań z kontekstu. Otóż ksiądz pisze tak: "ja, nie tylko tamci [tzn.Apostołowie po Zmartwychwstaniu Jezusa], widziałem Jezusa. Jestem przekonany, że moje widzenie Jezusa NIE RÓŻNI SIĘ NICZYM ZASADNICZYM od widzenia tamtych pierwszych świadków.(...) Być może oni widzieli zmysłami w tym sensie, w jakim my się teraz widzimy, ja tego nie wykluczam, ale WYDAJE MI SIĘ TO MAŁO PRAWDOPODOBNE.(...) Zwróćmy uwagę, że żadne z opowiadań nowotestamentalnych nie wspomina, że widział Jezusa ktoś, kto w niego nie uwierzył. Ten związek: uwierzyć - widzieć jest jakby we dwie strony (...) Widzenie służy wierze, wiara przeradza się w widzenie". Dalej ksiądz wyjaśnia swoją myśl na przykładzie, że kiedy widzi dobrego człowieka, jest w stanie wykrzyknąć "to jest Pan", i że naprawdę tego Pana widzi w tym człowieku. To jest fragment artykułu w czasopiśmie katolickim, kilka osób napisało listy do redakcji ze sprzeciwem, a autor stwierdził, że w niczym nie sprzeciwia się nauce Kościoła, bo przecież mówi ona, że Jezus przeszedł do innego życia, poza czasem i przestrzenią. Ale wtedy wszystkie teksty o widzeniu Jezusa przez Apostołów i innych świadków, oraz opisy dotykania Jego ran przez Tomasza czy spożywania posiłków byłyby kłamstwem.

Odpowiedź:

Zdaniem odpowiadającego rzeczywiście ów ktoś podważa w ten sposób realność zmartwychwstania...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg