Marcin Ciesielski 19.02.2005 15:34
Nieczyste myśli (…) to materia ciężka. http://wiara.pl/zapytaniatresc.php?iden1=1079611595
Omawiający to zagadnienie autor podręcznika teologii moralnej (A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego..., s. 118->119) dzieli grzechy nieczyste popełniane myślą na trzy grupy:
1. Myśli - są grzechem, jeśli są dobrowolnie podtrzymywane; ciężkim, jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo >podniecenia, lekkim, gdy małe. Gdy myśl powstaje mimo woli, człowiek nawet na moment się nad nią zatrzyma, to >grzechu nie ma.
2. Marzenia - to świadome i dobrowolne zatrzymywanie się z upodobaniem na wyobrażeniach nieczystych rzeczy >(obrazów, czynów), bez chęci czynienia ich. Jest to grzech ciężki.
3. Pragnienia - to chęć, pożądanie popełnienia nieczystości. Także jest grzechem ciężkim, a jego złość zależy od tego, >czego się pragnie. http://arc.wiara.pl.pl/zapytaniatresc.php?iden1=1084213762
Tradycyjna nauka katolicka, głosi też, że wszelkie dobrowolne i dłuższe, nieczyste myśli, pragnienia oraz spojrzenia, są grzechami śmiertelnymi, a więc czymś co czyni z człowieka dziecię szatana i wroga Boga, zasługującego na wieczne >męki w ogniu piekielnym. Poza tym, w myśl katolickiej teologii moralnej, pewne części ciała tj; ramiona, nogi, plecy, klatka piersiowa, brzuch, etc, są mniej skromne, dlatego też spojrzenia na nie, łatwiej pobudza pożądliwość, niż widok dłoni czy >twarzy. W związku z tym, grzechem ciężkim są także dłuższe, dobrowolne, motywowane ciekawością bądź przyjemnością, spoglądanie na mnie skromne części ciała płci przeciwnej. http://www.krucjata.org.pl/szafa.php3
Ogólnie rzecz biorąc tzw. nieczyste myśli są uważane za grzech ciężki. http://www.wychwalajmy_boga.alleluja.pl/tekst.php?numer=6382
koniec cytatów
Mam obsesję na punkcie moralności. Często dręczą mnie bardzo silne wyrzuty sumienia z błahych powodów. Dlatego informacje o tym, że nieczyste myśli są grzechem ciężkim, wywołały u mnie silny wstrząs. Dotychczas uważałem, że są grzechem lekkim, tak mi mówili zresztą różni księża. Od dawna bardzo staram się unikać wszelkich nieczystych myśli: nie czytam czasopism, prawie wcale nie oglądam telewizji, w przeglądarce internetowej wyłączyłem wyświetlanie obrazów (ponieważ pornografia pojawia się np. na stronie tytułowej Onetu), jeśli siada koło mnie dziewczyna, uciekam albo odsuwam się. Dzisiaj dowiedziałem się, że nieczyste myśli są grzechem ciężkim. Po przeczytaniu tych informacji ogarnęła mnie chęć podcięcia sobie żył. Mam dosyć tego. Czy działania takie jak podane wyżej są niewystarczające ? Teraz boję się panicznie. Jeśli np. usiądzie koło mnie dziewczyna i nie ucieknę, to dobrowolnie nie uniknę możliwości wystąpienia podniecenia, czyli popełnię grzech ciężki. Ratunku, ja już nie wytrzymuję konieczności kontrolowania każdego ruchu głowy, każdego mrugnięcia powieką, to nie do wytrzymania, kiedy doszła do tego konieczność rygorystycznego kontrolowania każdej drobnej myśli. Zdarzają mi się chwile odprężenia, w których przepuszczam przez umysł wszystkie myśli, nawet te złe. Już nie wytrzymuję tak obsesyjnej kontroli. Zaznaczam, że chodzi tu WYŁĄCZNIE O MYŚLI, NIE O CZYNY. Ale dzisiaj dowiedziałem się, że jest to grzech ciężki. Nie jestem w stanie znieść tak okrutnej, brutalnej, przytłaczającej informacji. Mam ochotę popełnić samobójstwo. Proszę o jak najszybszą odpowiedź i o ustosunkowanie się do przytoczonych cytatów, a poinformowanie, jakie jest oficjalne stanowisko Kościołą. Ten list, napisany szybko, na poczekaniu i niedbale, jest krzykiem rozpaczy.