13.01.2005 18:00

Jak to możłiwe że kapłani, którzy sątak blisko Boga, potrafią tak gorszyć swoim zachowaniem? Nie jestem antyklerykałem, znam wielu fantastycznych księży i jestem członkiem Kościoła. I zupełnie nie wiem co powiedzieć moim rówieśnikom kiedy mówią o tym, co wyczyniają różni księża. Jak mają nie zrazić się do Kościoła w którym widzą tyle zła? To zresztą też mój osobisty problem bo dowiedziałam się żę pewnien ksiądz, któego znałam, miał romans. To jest fakt. I jak zaufać kapłanom? Jak zaufać Kościołowi? Tak częśto mam ochotę porozmawiać z nimi, poradzić się, ale po tym, co się dowiedziałam, już chyba nie umiem. A bardzo często potrzebuję rozmowy na tematy związane z wiarą. Co robić?

Odpowiedź:

Święty Paweł powiedział kiedyś (Ga 6,2) "Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe".
Może od kapłanów nie tylko należy wsparcia oczekiwać, ale także im go udzielać. Przede wszystkim swoją modlitwą. Bo Kościół to nie tylko kapłani czy katecheci, ale także "zwyczajni" wierni. Nawet jeśli się ma kilkanaście lat można starać się brać odpowiedzialność za Kościół. W tym sensie, że powinniśmy sami jego świętość pomnażać, a nie tylko oczekiwać, że inni będą świętymi. Bo nikt nie jest wolny od pokus i słabości...

Przy okazji spytaj skąd ludzie wiedzą tyle o osobistych sprawach księży. Bo odpowiadającemu pachnie to pomówieniami albo - w najlepszym przypadku - jakimś strasznym plotkarstwem...


J.

więcej »