Cierpiąca 21.10.2004 14:47
1. Cierpienie na bardzo rzadką i niesamowicie bolesną chorobę - migrenę brzuszną. Bóle jakich doświadczam pozbawiają mnie woli i chęci życia, wysysają ze mnie siły i doprowadzają do szału. Na tę chorobę nie umiera się w sensie fizycznym - (nic nie niszczy organów jak np. rak), ale chorzy nie wytrzymują cierpienia i niejednokrotnie mają myśli samobójcze, jako że medycyna jest jak na razie bezradna wobec tej choroby. Skoro nie grozi mi śmierć, to czy mogę prosić kapłana o namaszczenie chorych? Dziękuję za odpowiedź
2. Mam inne pytanie: choruję od paru ładnych lat i chciałabym ofiarować Bogu moje cierpienie. Tyle, że to łatwo powiedzieć, kiedy mam te krótkie okresy spokoju i jako takiej ulgi. Gdy zaś zaczyna się atak bólu, krzyczę całym sercem, by Bóg zlitował się nade mną. Martwię się, że w ten sposób nie ofiarowuję cierpienia tak jak należy, ale nie mogę się powstrzymać, by w tych najgorszych chwilach nie wołać do Niego o uwolnienie mnie od tego. Pozdrawiam