20.10.2004 14:53
Modlitwa to spotkanie z Bogiem, ale skoro Jezus sam był Bogiem to czy to nie trochę dziwne że się modlił? Przecież Ojciec cały czas był z Nim (Ja i Ojciec jedno jesteśmy...). I żę modlił się do Ojca a nie modlił się do Ducha Świętego? Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć....
Ten problem w różnych wersjach przewija się ostatnio w pytaniach dość często. Dlatego już tylko skrótowo:
1. Już tłumaczyliśmy w ostatnich dniach ze trzy razy, że chrześcijanie wierzą w Boga w Trójcy Jedynego. Nie jest więc dziwne, że Syn chciał rozmawiać z Ojcem.
2. Być z kimś a rozmawiać z kimś to jednak dwie różne sprawy. Z bratem czy siostrą, żoną czy mężem jest się praktycznie bardzo często. Czasami takie bycie w zupełności wystarcza. Byłoby jednak dziwne, gdyby od czasu do czasu te osoby ze sobą nie rozmawiały, odkładając na bok inne sprawy. Podobnie jest z Bogiem...
3. Jezus był cały czas nie tylko z Ojcem, ale i z Duchem Świętym. Kiedy rozpoczynał swoją działalność Ten zstąpił na Niego w postaci cielesnej niby gołębicy. Poza tym nie wiemy, czy tytlko do Ojca modlił się Syn. Nie ma powodu, by wysuwać twierdzenie, że Jezus modlił się tylko do Ojca. Po prostu szczegłów Jego modlitwy nie znamy...
Możesz jeszcze zajrzeć
TUTAJ J.