Ł... 19.09.2004 21:02
Mam 34 lata , dwójkę dzieci i 13 letni staż małżeński. Po urodzeniu drugiego dziecka świadomość kolejnego zajścia w ciąże była dla mnie tak przerażająca ,że postanowiłam skorzystać z antykoncepcji, uważałam ,że nie mam innego wyboru. I zbytnio nie zastanawiałam się nad sferami duchowymi tego czynu. Choć ciągle miałam żal do świata, że musiałam się do tego uciec. Pigułki brałam dwa lata uważając ,że to moja prywatna sprawa i nie musze się z tego nikomu tłumaczyć. A wszelkie wątpliwości które czasem mnie ogarniały starałam od siebie oddalać. Z czasem jednak te wątpliwości były coraz większe ,aż po dwóch latach doszłam do wniosku, że to może wcale nie jest takie proste i łatwe i że moja ocena sytuacji była jednak błędna. I w rezultacie odstawiłam tabletki. Nie biorę ich już prawie rok, jednak mam ciągle jakiś niepokój w sobie. Nie wiem czy zgrzeszyłam, czy mogę żyć dalej normalnie, bez obwiniania się za błedy.Strasznie się w tym wszystkim pogubiłam. POZDRAWIAM