Lena
16.08.2004 13:16
Podczas wakacji z koleżanką przyęłyśmy energię od bioenergoterapeuty czy musimy się z tego spowiadać ona jest nieuleczalnie chora a ja też już nie widzę szans na moje wyzdrowienie modlitwy pomagają mi duchowo ale leki na mnie nie działają mam chorobę zakaźną w poważnym już zaawansowaniu-szukam wszelkich desek ratunku. Czy jest to możliwe ponieważ już nie bierzemy tej energii że koleżanka potrafi obudzić się w nocy i czuć że energia do niej przepływa mimo że ten bioenergoterapeuta już jej nie podaje czy to znaczy że trzeba iść nam do egzorcysty?Ostatnio w nocy wydawało jej się że ta energia ją dusi wstała i nie mogła złapać oddechu...Proszę o odpowiedź.
Odpowiedź:
Bioenergoterapia to igranie z nieznanym. Właściwie nie wiemy co to jest: oszustwo, złudzenia, magia czy rzeczywiście jakieś tajemne siły. Wielu wskazuje na jej powiązania z działaniem demonów. Dlatego trudno o dobrą diagnozę problemów Twojej koleżanki. Może to tylko jakieś złudzenia. A może rzeczywiście działanie jakichś złych mocy. Najlepiej więc będzie, jeśli podejmiecie zwyczajne środki: spowiedź, Komunię, regularną modlitwę... W spowiedzi powiedzcie o swoich niepokojach i bioenergoterapeucie...
W kwestii motywów owego czynu... Zdrowy oczywiście nie może do końca zrozumieć chorego. Jedyne co można w takiej sytuacji powiedzieć, to prośba o oddanie swojej choroby Bogu i obietnica, że westchnie się za wami do Boga...
J.