Smutna 29.07.2004 20:38
Dziękuję za odpowiedź, radziłam się raz księdza w tej trudnej sprawie (fetyszyzm), ale usłyszałam jedynie, że mam się mocno modlić - ksiądz ten odradził mi również psychologa. Niestety jako, że z coraz większym trudem przeżywam dzień za dniem szukam wszelkiej możliwej pomocy - ale jak już pisałam, fetyszyzm nie podlega leczeniu, nie jest traktowany jako ciężka dewiacja, seksuolodzy zaś skłonni są w takich wypadkach bagatelizować problemy. Na pytania redakcji odpowiadam, że nie jestem mężatką, jestem osobą samotną, mieszkam w stolicy. (swoją drogą -czy to by coś zmieniło, gdybym była mężatką?)
Pozdrawiam i dziękuję