Smutna 22.07.2004 18:26
Dręczy mnie odmiana fetyszyzmu związana z łaskotaniem. Nigdy mu nie uległam, ale mimo modlitw myśli i niepokojące sny coraz bardziej utrudniają mi egzystencję. Dowiedziałam się jednak, że fetyszyzm należy do łagodnych dewiacji i jako taki nie podlega leczeniu, seksuolog zaś skłonny będzie mnie namawiać do poddaniu się moim pragnieniom. Bardzo cierpię, gdzie mogę szukać pomocy?