22.07.2004 08:48

Czasem jak się jest na Mszy Świętej - słychać odgłosy z konfesjonału. Co robić? Powiem szczerze że kapłan czy nawet penitent mówią tak głośno, że na odległość 3m słychać. Ale gorzej jest jak jest tłum. Gdzie iść? Może spróbować nie patrzeć na to kto się spowiada. Z drugiej strony jeden nie uważny ruch no i już wiemy kto to był. Co zrobić w takiej sytuacji gdy niechcący zawiniliśmy wobec kogoś - po naszej stronie nie ma grzechu ciężkiego. Jednak wina jest. Czy iść do Komunii Świętej? Dana osoba przecież może się zgorszyć!!! Z drugiej strony powinna liczyć się z tym, że ktoś zapomniał. Oczywiście najlepiej szybko wyjaśnić sytuację - ale czasem trrudno kogoś spotkać nawet miesiąc. Czasem nie ma sposobności.

Odpowiedź:

1. Jeśli słyszysz co mówią w konfesjonale, to staraj się tego nie słuchać. Pomaga ciche odmówienie jakiejś modlitwy, zakasłanie itp. Na przyszłość staraj się stanąć w innym miejscu...

2. Skoro niechcący przeciw komuś zawiniliśmy, to nie może być mowy o grzechu ciężkim. Ewentualnym zgorszeniem proszę się nie martwić, bo inaczej człowiek prawie nigdy nie mógłby do Komunii przystępować. Zwłaszcza ten, kto pracuje z ludźmi. Owa potencjalnie zgorszona osoba zapewne uzna, że nie nasze sumienie wskazało nam, iż nie był to grzech ciężki...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg