Adam Rakowski 15.07.2004 08:36
SZCZĘŚĆ BOŻE,
zwaracam się z uprzejma prośbą o pomoc w odpowiedzi na pytanie jak nalezy interpretować informacje na temat bogactwa jednego z najbardziej znanych polskich zakonników.
Jak i gdzie interweniować w tej sprawie?
Moja rodzina wspiera finansowo Radio M!
Czy Kodeks Kanoniczny Kościoła reguluje sprawy majątkowe osób zakonnych i w jakim zakresie?
Proszę też o komentarz do informacji poniżej, która budzi ogromne zgorszenie i emocje.
Sam nie wiem co o tym sądzić i jak mam jako osoba wierząca reagować i co myslec o całej sprawie?
Z góry Bóg Zapłać!
michał
Cała Polska huczy od plotek: czyj jest luksusowy samochód, którym jeździ ojciec Rydzyk?
Maybach to najdroższe seryjnie produkowane auto na świecie - model podstawowy kosztuje 1,6 mln zł, wyposażony w pancerne szyby i kuloodporne blachy - 4,5 mln zł. W bogatych Niemczech samochodem tej marki jeździ około 50 osób, w Polsce - zaledwie kilku prezesów najbogatszych firm. Maybacha można kupić tylko na zamówienie - na jego wyprodukowanie i odebranie czeka się kilka miesięcy!
"Gazeta Pomorska" ujawniła wczoraj, że od kilku dni maybachem jeździ także ojciec Rydzyk. Na ulicach Torunia widziano go kilkakrotnie, m.in. gdy wjeżdżał autem do siedziby Radia Maryja przy ul. Żwirki Wigury. Wiadomość powtórzyły komercyjne stacje radiowe.
Czarny samochód, którym jechał redemptorysta, ma wrocławskie numery rejestracyjne. W tym mieście znajduje się należąca do redemptorystów Telewizja Trwam i kontrolowana przez Rydzyka fundacja Lux Veritatis.
- Cały Wrocław huczy, że auto należy właśnie do fundacji Rydzyka - mówią wrocławscy dziennikarze motoryzacyjni znający właścicieli luksusowych aut w tym mieście. - Ale nie sposób tego zweryfikować, bo auto można wziąć w leasing za granicą albo kupić na podstawioną przypadkową osobę.
Potwierdzają to wrocławscy policjanci i urzędnicy. - Urywają nam się telefony z całej Polski z pytaniem: skąd Rydzyk ma takie auto?
Firma Daimler-Benz, producent Maybacha, nabrała wody w usta. Pracownicy otrzymali wczoraj zakaz rozmów na temat samochodu i o. Rydzyka. Ba, niemożliwe było nawet zamówienie wartego 1,5 mln zł maybacha! Telefonów w sprawie kupna sprzedawcy nie odbierali przez kilka godzin, na zostawiony numer żaden nie oddzwonił.
Mimo zmowy milczenia udało nam się ustalić, że auto, którym jechał o. Rydzyk, zostało sprowadzone z Niemiec. Mogło kosztować nawet milion euro! Co więc robił w nim przedstawiciel słynącego ze skromności zakonu? To wie chyba tylko on. W toruńskiej rozgłośni Radia Maryja na pytanie o maybacha rzucają słuchawkami. Za to do "Gazety Pomorskiej" zadzwoniło już kilkadziesiąt starszych kobiet wyzywających dziennikarzy "od świń".