asia 04.06.2004 16:07

Czuje sie niekochana i czueja za to nienawisc do siebie, ze nikt mnie nie kocha. Jak moge nauczyc sie kochac siebie i byc dla siewbie dobra. Moim najwiekszym wrogiem jestem ja sama, jak to zmienic?

Odpowiedź:

Proszę wybaczyć, ale w tak prosty sposób jak odpowiedź w dziale Zapytań nie da się rozwiązać nieraz poważnych problemów. Może trzeba z kimś porozmawiać: z kapłanem, może psychologiem... Wiele zależy bowiem od tego co jest przyczyną takiego a nie innego podejścia do siebie samej...

Może być tak, że brak akceptacji wynika ze zbyt wielkich oczekiwań wobec siebie. Wtedy trzeba pogodzić się ze swoimi niedoskonałościami i spokojnie pracować nad sobą. Kompleksy nie są tu potrzebne. Zresztą jak się człowiek uczciwie sobie przyjrzy, to zazwyczaj okazuje się, że ma sporo dobrych cech... Pomocni w ich dostrzeżeniu bywają dobrzy przyjaciele: tacy, którzy akceptują nas dla nas samych, a nie dlatego, że spełniamy ich czekiwania...

J.

Myślę, ze my wszyscy często odgradzamy się od otoczenia, nie dowierzając nawet bliskim i wypatrując zewsząd zagrożenia. Zawieszając w umyśle zasłonę niedowierzania, niechęci i obawy, tracimy kontakt z naszym wewnętrznym, autentycznym "ja", a to uniemożliwia nawiązanie z kimkolwiek otwartego kontaktu. Trudno też wtedy o życzliwe zrozumienie otoczenia, ponieważ utarte formułki i fałszywe przeświadczenia tworzą w naszej głowie nieprawdziwą mapę rzeczywistości, podsuwając zniekształcony obraz cudzych zachowań, dążeń, czy działań. Funkcjonujemy wtedy na zasadzie zaprogramowanego automatu i tylko wtedy ujawniamy jakieś żywsze uczucia, jeśli uznamy, że będzie to opłacalne. W takich stosunkach z innymi brakuje autentycznej życzliwości, ciepła i spontaniczności. Skoro nie mamy takich uczuć wobec siebie, skąd mamy czerpać je dla innych?
Nie kochając, nie doceniając, a nawet nie lubiąc siebie i nie żywiąc do siebie szacunku - będziesz oceniała wszystkich według siebie. I - podobnie, jak w sobie - nie widzisz w nich nic dobrego. Tak więc sens kochania i sprawiedliwego doceniania siebie pozwala zaprowadzić w sobie wewnętrzny ład, i poczuć się ze sobą dobrze. Dopiero z tej perspektywy można prawdziwie otworzyć się na innych, pogłębiając wzajemne więzi.
A jak to zrobić? Jest na to sposób.Bardzo prosty ale na początek najlepszy...
Trzeba stanąc przed lustrem, popatrzeć na obicie i powiedzieć na głos że akceptujesz osobę którą widzisz, pogłaskac 'ją' po policzku i powiedzieć że ją kochasz i wiele innych miłych rzeczy, które będa przychodzic Ci do głowy. To naprawde pomaga! Spróbuj również, codziennie wieczorem wypisywać na kartce pozytywne strony swojej osobowości, oraz wszystko to co zrobiłaś dobrze w ciagu minionego dnia, z czego jesteś zadowolona. Musisz skupic się na tym co dobre.
Ćwiczenie należy wykonywać tak długo jak będzie to potrzebne. Nie ma innego wyjścia, jak uważnie przyjrzeć sie sobie, swoim uczuciom i emocjom. Akceptacja siebie to pierwszy krok do zmiany.

D.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg