29.05.2004 19:10
Jeszzce raz w związku ze sprawą dziewictwa Maryi. Przeczytałam artykuł, do którego mnie Odpowiadający odesłał i jestem troszkę zaniepokojona. Być może źle coś zrozumiałam, ale wywnioskowałam z niego, że Maryja miała do wyboru dziewictwo, czyli poświęcenie w całości Bogu, bycie Jesgo własnością = stan lepszy lub życie z mężem (Józefem), czyli bycie "własnościa" mężczyzny" = stan gorszy. CZy małżeństwo jest rzeczywiście stanem gorszym, jakby niegodnym Bożej Rodzicielki? CZy Maryja żyjąc z Józefem naprawdę byłaby mniej oddana Bogu? Bo z tego by wynikało że każda zamężna kobieta jest mniej oddana Chrystusowi niż np. siostra zakonna.
Odpowiadający proponuje, by na tego typu kwestie nie patrzyć z perspektywy gorszy - lepszy, ale po prostu inny. Czy bycie stewardesą jest czymś bardziej ważnym od szycia spodni? Czy kucharz jest gorszy od posła? Gdyby spojrzeć na sprawę uczciwie, to (prawie) każda praca jest społeczeństwu potrzebna. Podobnie zarówno powołanie kapłańskie, zakonne jak i powołanie do życia w rodzinie, są potrzebne Kościołowi. Nie patrzmy na to, czy jedno jest ważniejsze od drugiego, bo powołanie nie zależy od człowieka, ale od powołującego, czyli Boga. Nie ma się więc czym chełpić. Każdy zaś otrzymuje sobie właściwe powołanie, by służyć. Jedni tak, drudzy inaczej. Na sądzie nie będziemy rozliczani z teggo, jakie powołanie realizowaliśmy, ale z naszej miłości, z tego, czy potrafilismy służyć, ile dobra uczynilismy. Czy to w kapłaństwie, życiu zakonnym, samotnym, czy w małżeństwie...
Zauważmy, że mimo wszystko Maryja była żoną Józefa. Jednak będąc żoną swojego męża, jednocześnie była całkowicie oddana Bogu. Odpowiadający przypuszcza, że gdyby Maryja miała także inne dzieci, przeciwnicy życia bezżennnego na pewno wykorzystaliby ten argument przeciwko tym, którzy wybrali drogę celibatu. Tymczasem w Maryi obie te sprawy się przeplatają. Widać w Niej, że oba powołania są potrzebne...
Sens dziewictwa Maryi pomoże Ci odkryć artykuł zamieszczony na stronie:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-sd/Js-sd_10.htm J.