Gość123 17.09.2023 11:49
Szczęść Boże,
Mam dwa pytania. Pierwsze odnośnie przyjęcia Komunii przez małe dziecko. Miałam taką sytuację, że byłam na Mszy i obok mnie w ławce siedział młody mężczyzna z dwójką dzieci. Gdy nadszedł czas Komunii, tata tych dzieci wstał, a one siedziały w ławce, jednak kiedy ja wstałam, to dzieci też wstały, a że było ciasno, to wszyscy musieliśmy stać. Kiedy kapłan zbliżał się do nas, mężczyzna powiedział córce, żeby przepuściła mnie i przeszła trochę do przodu. Ona tak zrobiła, ja wyszłam z ławki i w tym momencie zobaczyłam, że Ksiądz chce udzielić Komunii temu dziecku. Pomyślałam, że to dziecko chyba jeszcze nie było u I Komunii, ale pewności nie miałam i nie reagowałam. Dziecko przyjęło Komunię, a jego tata możliwe, że tego nie widział, bo stał za mną i był niższy ode mnie. Teraz trochę czuję się winna, po pierwsze, że przeze mnie te dzieci musiały wyjść z ławki, a gdyby siedziały to nie doszłoby do takiej sytuacji. Po drugie, że nie zareagowałam, że mogłam zapytać tego mężczyzny, czy dziecko było już u I Komunii i nie dopuścić do tego nadużycia. Z drugiej strony Ksiądz też mógł zapytać i chyba byłoby to właściwsze. Jako, że mam problemy ze skrupułami proszę o potwierdzenie, że dobrze rozumiem, że nie mam tutaj grzechu, nie muszę się z tego spowiadać, bo przecież nie chciałam źle i nie mam pewności, czy dziecko było czy nie było u I Komunii.
Drugie pytanie: ja przyjęłam Pana Jezusa w takiej trochę dziwnej pozycji (było mało miejsca żeby uklęknąć, więc chciałam przyjąć na stojąco, jednak jako że jestem wysoka, a Kapłan był starszy i ręka mu się trochę trzęsła, chciałam mu ułatwić i schyliłam się, zginając lekko kolana, tak żeby być na wysokości jego ręki, co mogło dziwnie z boku wyglądać). I znowu intencje były dobre, ale przyszły wątpliwości, czy to nie było niegodne, bo w takiej dziwnej pozycji.
Rozum podpowiada, że w obydwu sytuacjach nie popełniłam grzechu, jednak w uczuciach pojawia się lęk.
Proszę o rozwianie wątpliwości.
W drugiej sprawie w ogóle nie ma czym się martwić. Nie ma mowy o jakiejś niestosowności. W pierwszej... Ma Pani rację, nie jest Pani sprawą pilnowanie by do Komunii nie przystępowały dzieci, które nie były u pierwszej Komunii. To raczej sprawa tego, który Komunię rozdaje. I też nie do końca. Na Śląsku jest np. zwyczaj wczesnej Komunii. Jeśli dzieciak na zupełnie maleńkiego nie wygląda, widać że wie jak się zachować, ma pobożnie złożone ręce i otwiera usta, a przy tym nie jest jakiś spłoszony i nie rozgląda się, to pewnie u Komunii ju z był. Nic zresztą złego się nie stanie, jeśli takie dziecko przyjmie Komunię przypadkiem. Nie powinno ale to nie profanacja. Ono jest przecież najpewniej w stanie laski uświęcającej, bo za małe by popełnić naprawdę ciężki grzech...
J.