:op
19.05.2004 20:01
Czy jeżeli załatwiam coś bez wiedzy rodziców (chodzi o dobry czyn) i robię coś nawet jeżeli oni się an to do końca nie zgadzają to mam grzech, mimo, że to dobry czyn. Mianowicie chodzi o to, że zaoferowałam się komuś pomagać, a rodzice się boją, że w ogóle już nie będę się wyrabiać z czasem, że za dużo na siebie wzięłam. A ja pragnę uczynić to dobro. Ale jeżeli rzeczywiście chodzę niewyspana to czy nie mam grzechu, że nie dabam o swe zdrowie?
Odpowiedź:
Odpowiadający bardzo prosi, byś przestała się we wszystkim dopatrywać grzechu. Czy Twoim zdaniem Bóg jest potworem, który chce nam uniemożliwić normalne życie?
Nie jest w żadnym wypadku grzechem to, że chcesz komuś pomagać. Oczywiście rodzice mają prawo się bać się o Twoje zdrowie i czas. Musisz po prostu dojść z nimi w tej kwestii do porozumienia. Jeśli pokażesz, ze potrafisz godzić swoje obowiązki, to na pewno nie będą robili problemu. Poza tym trzeba pamiętać, że posłuszeństwo wobec rodziców nie obowiązuje, gdyby namawiali do złego. A zaniechanie udzielenia pomocy można w tych kategoriach potraktować...
Nie jest też grzechem, że pomagając komuś chodzimy niewyspani. Jeśli np. rodzice opiekują się małym dzieckiem i w nocy je karmnią to mieliby mieć grzech? Albo pielęgniarka pracująca na nocnym dyżurze. To co powiedzieć o policjancie czy kierowcy, którzy codziennie narażają swoje życie?
Jedną z najważnieszych ludzkich cnót jest roztropność i umiarkowanie. Nie doprowadzaj życia moralnego do absurdu. Nie dopatruj się we wszystkim grzechu. Skrajności niczemu dobremu nie służą...
J.