Zosia 16.05.2004 14:04
Najpierw opiszę moją sytuację, a potem zadam pytanie. Mam bardzo wrażliwe sumienie, a co za tym idzie bardzo silną świadomość grzechu. Czasem ludzie dziwią się mojej odwadze, np. temu że np. nigdy nie sięgnęłam po alkochol albo papierosy, chociaż często przebywam w środowisku, gdzie jako jedyna tego nie robię (a można mi wierzyć żę jak się ma 18-19 lat to naprawdę nie jest proste się wyłamać). Tylko że to raczej nie dzięki odwadze a przez...STRACH. Zawsze przy każdym grzechu czuję ogromny strach przed potępieniem. Samo to nie jest problemem, wiem o tym, być może to nawet łaska, która chroni mnie od grzechu. Problem w tym że jestem w końcu tylko człowiekiem, słabym człowiekiem który nie zawsze zwycięża pokusę. Nie zawsze uda mi się stawić opór grzechowi, a wtedy nachodzi mnie myśl, że przecież będę mogła iść do spowiedzi i to wyznać. CZęsto tę myśł zwalczam bardziej niż samą pokusę, a to dlatego, że boję się grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. No bo właściwie to grzeszę licząc na Boże miłowsierdzie, na to, że będę mogła się wyspowiadać. I, chociaż wcale nie chcę myśłeć w ten sposób, to czasem wydaje mi się , że gdyby nie ta myśl (o możliwości spowiedzi) to być może uniknęłabym wielu grzechów. CZy popełniam grzech przeciwko Duchowi Świętemu (jeden Ksiądz powiedział mi kiedyś żę to razej słabość niż zuchwała ufność, ale chyba do końca mnie nie zrozumiał)? Czy jestem potępiona? Błagam o pomoc