Monika
12.03.2004 23:24
Witam! Czy moglabym uzyskac odpowiedzi na pytania:
1.Co dalej dzialo sie z Maryja po smierci Pana Jezusa? Jak żyla, kiedy umarla?
2. Nawiazujac do pytania Piotrusia z 6.03, ze Pan Jezus przyjal poslusznie smierc to prawda, ale przeciez Bog musial juz to wczesniej zaplanowac, bo przeciez On wszystko wie. Nie oskarzam tu Boga, ale dlaczego pozwolil, zeby Pan Jezus tak bardzo, bardzo, bardzo cierpial?
Odpowiedź:
1. Późniejsze fakty z życia Maryi nie są nam znane. Jeden z apokryfów podaje, że zakoczyła Ona ziemskie życie w Jerozolimie ok. 52 roku. Inna tradycja podaje, że w Efezie, u boku Jana Apostoła, pod którego opiekę odda ją umierajacy Jezus.
Kościół katolicki wierzy, że "na koniec Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panujących oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci. Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym uczestniczeniem w Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych chrześcijan:
W narodzeniu Syna zachowałaś dziewictwo, w zaśnięciu nie opuściłaś świata, o Matko Boża: połączyłaś się ze źródłem życia, Ty, która poczęłaś Boga Żywego, a przez swoje modlitwy uwalniasz nas od śmierci".
2. Wydaje się, że trzeba jeszcze raz wyjaśnić: uprzednia wiedza Boga nie jest tym samym co zaplanowanie czegoś. Przykład: odpowiadający jest pewien, że niebawem ktoś znów zada nieśmiertelne w tym dziale pytanie: "Czy masturnbacja jest grzechem?". Mimo to w najmniejszym stopniu nie jest odpowiedzialny za to, że ktoś, zamiast użyć wyszukiwarki, kolejny raz zadał takie samo pytanie. Jedyne co mógłby zrobić to zlikwidować dział zapytań albo porozmawiać z informatykiem, by na to słowo wprowadzić "cenzurę". Ale dla dobra pytających tego nie zrobi. Podobnie chyba postąpił wobec nas Bóg. Wiedział, że zabijemy Jego Syna. W żaden sposób Jego śmierci nie pragnął. Ale dla naszego dobra zgodził się na nią. Dlaczego musiała to być śmierć tak straszna? Odpowiadający nie może być tego pewien. Ale myśli, że chodziło o pokazanie nam, lekceważącym nieraz sprawy Boże, że Bóg dla naszego dobra nie waha się przyjąć najgorszego cierpienia; zobaczyliśmy jak wielką cenę gotów jest Bóg za nas zapłacić...
J.