Helena 27.01.2004 20:08

Dobry wieczór,

Proszę o radę w delikatenj sprawie.Pewna młoda osoba zwierzyła mi się ze swoich problemów i zarówno ona, jak i ja wiemy, że jest to poważne naruszenie moralne. Podjęłam się modlitwy w Jej intencji, wiem jednak, że bez konkretnej reakcji na zło z mojej strony może dojść do problemu jeszcze większego.Obiecałam dyskrecję i wiem, że Ona ma do mnie zaufanie.Oczywiście moje osobiste zdanie jest Jej dobrze znane i zachęcam Ją do zmiany, ale ...

Właśnie tu rodzi się mój dylemat. Uważam, że Rodzice tej osoby powinni okazywać Jej więcej zainteresowania. Może powinni dowiedzieć się o wszystkim. A dyskrecja? Są jeszcze Ci którzy zamieszani są w problem i ja, wierząca, powinnam zareagować. Doradźcie, proszę jak mogę pomóc tej osobie, co mam zrobić.

Serdecznie dziekuję

Odpowiedź:

Jeśli obiecało się komuś dyskrecję, to powinno się obietnicy dotrzymać. Być może wiedza rodziców w tej kwestii niczego nie zmieni, a osoba o której mowa, straci zaufanie do być może jednej z nielicznych osób, do których jeszcze je ma. W ten sposób straci Pani możliwość pozytywnego oddziaływania na tę osobę.

Trudno nam radzić w kwestii owych pozostałych zamieszanych w sprawę. Tym bardziej, że nie wiemy, o jaki problem chodzi. Być może należałoby ich upomnieć, zwrócić uwagę...

Na pewno można polecać tę sprawę do rozwiązania Bogu...

red.

więcej »