szesnastolatka
22.10.2003 19:39
Mam dwa pytania... Pierwsze to czy powinniśmy się bać śmierci? I drugie.. życie powobno jest takie, na jakie sobie zasłużymy, a jak to jest ze śmiercią?
Odpowiedź:
1. Chrześcijanin nie musi się bać śmierci bo wie, że za jej bramą czekają na nas otwarte ramiona naszego niebieskiego Ojca; wie że czeka go zmartwychwstanie i życie wieczne. Nie ma jednak nic złego w tym, że się boi. Po pierwsze dlatego, że strach, jak każde uczucie, jest niezależny od naszej woli. Jeśli nie jest on związany ze zwątpieniem w Boga, to nic w nim nic złego. Po drugie też dlatego, że wierzący boją się często nie tyle śmierci, ile umierania. A to całkiem zrozumiałe...
2. Trudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że każdy ma takie życie, na jakie zasługuje. Oznaczałoby to bowiem, że bogaty zasługuje na bogactwo, a biedny na biedę; że zdrowy zasługuje na zdrowie, okaleczony na swe kalectwo a niedorozwinięty na swoje upośledzenie. Na pewno tak nie jest. Bóg wobec każdego z nas ma swoje plany. Zdarza się, że jednym daje wygodne życie mimo iż są podli, innym daje życie pełne cierpień, choć zawsze są posłuszni Jego woli. Bóg wie, co dla nas najlepsze. Każdy z nas ma inną ścieżkę, na której może dojść do Niego...
Trzeba też pamiętać, że Bóg patrzy z perspektywy wieczności. Nasze życie na ziemi jest zaledwie krótkim epizodem, po którym mamy żyć w wiecznym szczęściu w niebie. Każdy z nas stanie kiedyś przed Bożym sądem. I na pewno Sprawiedliwy Sędzia weźmie pod uwagę, ile ktoś otrzymał od Niego już tu na ziemi i przez jakie cierpienia musiał przejść. Na pewno też każdy, za swoje nieprawości, będzie musiał odpokutować (choćby w czyśćcu). Łatwiej będzie się np. wytłumaczyć z kradzieży komuś, kto robił to z biedy, niż człowiekowi bogatemu, który zabierał cudzą własność z chciwości...
Zapewne podobnie jest ze śmiercią. Każdy ma inną, a to ostatecznie zależy od Boga. Po śmierci będziemy mieli to, na co - po ludzku rzecz ujmując - zasłużyliśmy
J.