G.A. (Ks rzymsko -katolicki ) 15.04.2003 16:46

Szanowny Panie Redaktorze
Bardzo sobie cenie Pana serwer katolicki. Czesto do niego zagladam. Wciaz tylko nie potrafie zrozumiec Panskich wyjasnien w sprawie tzw. nieuznanych przez Kosciol objawien prywatnych czy to dotyczacych Medugorje czy wspomnianego ostatnio objawienia Matki Bozej w Amsterdamie. Wiemy o tym z doswiadczen ostatnich lat o niezatwierdzonych albo wrecz odrzuconych przez Kongregacje Wiary objawieniach dotyczacych Sw Siostry Faustyny Kowalskiej czy w odniesieniu do osoby Padre Pio, ze byly popelnione bledy. Dlaczego zatem podpisywac sie juz od razu do nieuznawania przez Kosciol objawien w Medugorje czy w Amsterdamie? Nic nie przeszkadza by informowac czytelnikow serwera, ze sa i takie objawienia, ktore Kosciol jeszcze nie uznal. Jest to blizsze prawdy, niz definiowanie stwierdzen negatywnych i przesadzajace o wszystkim.
Sa oczywiscie objawienia odrzucone przez Kosciol jak w Olawie, ale sa i takie, o ktorych Kosciol nie roztrzygnal definitywnie.
Wypowiedzi nawet oficjalnych dokumentow watykanskich nie sa jakims dogmatem wiary, by w tej sprawie zajmowac tak zdecydowane stanowisko.

Odpowiedź:

Na pytanie o prawdziwość objawień w Amsterdamie poprzednio odpowiadał ksiądz :))))

Wypowiedzi oficjalnych czynników watykańskich nie są oczywiście dogmatami wiary i – jak Pani słusznie zauważyła – po jakimś czasie, w świetle nowych faktów czasem ulegają zmianie. Skoro jednak te czynniki, po zbadaniu sprawy, oficjalnie oświadczyły, że jakieś objawienia nie są prawdziwe (jak w przypadku Amsterdamu), to jakie my, zwyczajni pracownicy serwisu internetowego, mamy prawo podważać ich decyzje? Albo gdy owe czynniki nie wypowiedziały się wcale (jak w przypadku Medjugorie), co oznacza, że tych objawień (jeszcze?) nie uznano, to jakie mamy prawo uznać je za prawdziwe akurat my? Tym bardziej, że w tym drugim przypadku mamy uzasadnione wątpliwości, co do ich prawdziwości... Kościół stawia sprawę jasno: jedne objawienia uznał za prawdziwe, inne (jeszcze?) nie. My nie możemy wprowadzać kategorii pośredniej. To byłoby wprowadzaniem ludzi w błąd. Niech toczą się dyskusje, niech ważą się argumenty, ale proszę od nas nie wymagać, byśmy arbitralnie decydowali o prawdziwości objawień wbrew oficjalnemu stanowisku Kościoła.

A całe zamieszanie dotyczy tylko i wyłącznie tego, że wspomniane wyżej objawienia umieściliśmy – zgodnie z prawdą –w grupie nie uznanych przez Kościół. Wystarczy przeczytać owe artykuły by dowiedzieć się, że wokół tych objawień toczą się jeszcze dyskusje... Gdybyśmy wprowadzili kategorię pośrednią, to zapewne szybko odezwaliby się zwolennicy wszelkich fałszywych objawień twierdząc – nie bez racji – że dyskusja się jeszcze toczy...

Wypada jeszcze przypomnieć jedną rzecz: nawet po oficjalnym uznaniu jakichś objawień nikt w nie wierzyć nie musi. Nawet więc, gdybyśmy napisali, że w ich prawdziwość nie wierzymy, nie popełnilibyśmy żadnego grzechu. Podstawą bowiem naszej wiary jest objawienie, które przyniósł nam przed dwoma tysiącami lat Jezus Chrystus, a które zostało przechowane dzięki Tradycji Kościoła i Pismu Świętemu.

J.

więcej »