AGA 07.04.2003 10:53
Biorę w czerwcu ślub, jestem oburzona kosztami jakie muszę ponieść w kościele, oscylują one w granicach 1000PLN. Jestem osobą wierzącą i rozumiem, że kościół utrzymuje się z datków, ale dobrowolnych. Za zapowiedzi ksiądz wymaga opłaty co łaska od 50 do 70,- inaczej nici z zapowiedzi. W kościele opłata za mszę co łaska 300 do 500,- PLN, a przystrojenie kościoła tylko i wyłącznie w jednej kwiaciarni 200 do 300,- PLN, organista 200,- PLN. W rzadnym urzędzie nie jest tak drogo. Wystarczy policzyc. I co teraz jeśli ktoś nie ma pieniędzy, czy należy prosty wniosek z tego wyciągnąć, i żyć na "kocią łapę". Co Wy na to? Jak to jest możliwe, że za sakramenty trzeba płacić. Darmo dostaliście darmo dajcie... nie mogę w to uwierzyć. Zawsze ostro broniłam kościoła, ale sama się przekonuję, że w wielu przypadkach poprostu ludzie mają rację. Tak mało małżeństw się teraz zawiera, może jednym z powodów są właśnie wszelkie utrudnienia, również ze strony kościoła. Znam osobiście kilka par, które bardzo chcą się pobrać ale nie stać ich na to, nie mają pieniedzy. Dla nich 1000,- PLN to całomiesięczna pensja. Jestem oburzona, zdegustowana i rozczarowana.... baaaardzo mnie to boli, że takie zakłamanie i korupcja wkradły się do kościoła. Mam nadzieję, że za prawdę, którą tutaj teraz mówię nie zostanę pozbawiona głosu i moja wypowiedź zostanie wyemitowana. Proszę pomóżcie coś z tym zrobić... tak nie może być....