aga 09.03.2003 09:59

Wiem o tym, że Pisma Św. nie powinno się czytać wyrywkowo, ale - tak a propos Dnia Kobiet :-) jest fragment, który nie daje mi spokoju, bo go, jako kobieta, nie rozumiem. Czy kobieta to jest całe zło tego świata? Nie chciałabym tak zwyczajnie go odrzucić (jak zapewne uczyniłyby to panie ze środowisk feministycznych) - z góry dziękuję za wyjaśnienie.
Fragment - Koh 7,25-28. Pozdrawiam cały zespól serwisu :-)

Odpowiedź:

Księga Koheleta to w całości księga człowieka wątpiącego. Ktoś kiedyś powiedział nawet, iż fakt, że natchniona przez Boga księga jest tak pełna wątpliwości, świadczy o wielkim zrozumieniu Boga dla człowieka....
Jej autor wątpi w sens życia (nie zna jeszcze prawdy o życiu wiecznym) i wielu ludzkich spraw. W tym kontekście pisze, że znalazł jednego prawego męża wśród tysiąca, a prawej niewiasty wcale. Wypowiedź należy traktować jako hiperbolę (przesadę), podobnie jak ewangeliczne teksty o konieczności odcięcia sobie ręki czy wyłupieniu oka. Pragnął ostrzec przed niebezpieczeństwem, jakie grozi mężczyźnie ze strony kobiety. Dodajmy wyraźnie: chodzi mu najprawdopodobniej o kobietę inną niż własna żona, podobnie jak jest w Księdze Przysłów 5, 1-20, 7, 6-27. Wyraźnie bowiem w wierszu 29 mowa jest o dociekaniach, (chodzi o jakieś domysły, knowania, krętactwa), które gani także tekst księgi Przysłów mówiąc o kochankach czy cudzych żonach. A w 9,9 Kohelet chwali pożycie małżeńskie...
Wydaje się, że w tym duchu należy rozumieć jego słowa...
Dziękujemy za pozdrowienia :)
J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg