Gość 04.06.2023 16:49
Szczęść Boże,
Co jakiś czas (nawet czasami kilka razy dziennie) mam tak, że pojawia się w mojej głowie myśl życzące komuś (najczęściej bliskim osobom) wielkiego zła. Czasami nie wiem, czy była to moja myśl, czy myśl natrętna, jednak po takiej myśli/myślach zaczynam modlić się o "odwrócenie" tej myśli. Np. pojawia się myśl, żeby ktoś poszedł do piekła, a chwilę po tym proszę Jezusa o Zbawienie dla tej osoby. Czasami też uderzam się ręką w głowę, aby skupić uwagę na czymś innym, odciągnąć od siebie te myśli. Czy po każdej takiej sytuacji muszę iść do Spowiedzi przed przystąpieniem do Komunii Świętej.
Czasami (zwłaszcza w ostatnich dniach) mam wrażenie, że zły duch atakuje mnie złymi myślami, rozbudzającymi zwątpienie w Pana Boga/ nasuwające "minusy" Pana Boga/ obrażające Pana Boga. Najczęściej próbuje sobie dowieść, że tak nie jest/ zaprzeczyć tym myślom. Czasami jednak jest tego tak dużo, że nie daję sobie z tym rady. Mam wtedy w sercu uczucie oddalenia od Pana Boga. Dzisiaj też miałem podobną sytuację. Po różnych złych myślach wyszedłem na dwór na trampolinę. Próbowałem wzbudzić w sobie tęsknotę za Panem Bogiem/ poprosić o oddalenie od zła. Miałem wrażenie, że moje serce było wtedy jakby "złamane". Położyłem się na trampolinie i poczułem jakieś przyciąganie (m.in włosów na nogach). Pomyślałem, że to może pole magnetyczne czy coś. Jednak kiedy miałęm nogi wyprostowane, dotykające powierzchni trampoliny, to czułem jakieś uczucie zrelaksowania, uzdrowienia serca, a gdy zginałem kolana tak, że nie dotykały powierzchni trampoliny, to to uczucie zanikało/ było mniejsze. Wiem, że to dziwne, ale przylegając cały ciałem do powierzchni czułem się jakąś "energię". Kiedy wstałem, czułem, że moje serce nie jest złamane. Zastanawiam się, czy to Pan Bóg uzdrowił moje serce, czy było to coś innego. Czy ta sytuacja jest grzechem lekkim/ ciężkim?
Chciałbym też poprosić o modlitwę za mnie o uwolnienie od tych złych myśli, o których wyżej wspomniałem.
Z góry dziękuję
Jak już pisałem, niechciane myśli nie są grzechem. Liczy się nie to, co pojawia się w głowie, ale decyzja woli: tak, chcę tego. Skoro chwilę po pojawieniu się myśli decydujesz się na modlitwę za tego kogoś, o kim pojawiła CI się złą myśl, to znaczy że nie było decyzji woli.
Jeszcze raz napiszę, bo pisałem to w podobnych sprawach wielokrotnie: proszę traktować to jako pokusę do grzechu, nie grzech.
J.