Gość 29.11.2022 19:41

Mam w domu 2 kinkiety - jeden na ścianie koło stołu, drugi nad łóżkiem. Każdy z nich powinien być zawieszony na 2 kołkach (właściwie to zaczepiony tymi kołkami o 2 metalowe listy, lewą i prawą, znajdujące się z tyłu kinkietu). Poprzednie kinkiety były zawieszone tylko na jednym kołku (miały inną konstrukcję) i tak zostało. Nie bardzo chce mi się wiercić w ścianie i montować drugi kołek, poza tym nie wiem, jak biegną w ścianie przewody. Gdybym niechcący przeciął któryś z nich, byłyby duże kłopoty - kinkiet w ogóle by nie świecił, a chcąc wymienić przewód, trzeba by skuwać spory kawałek tynku, potem go zalepiać itd.

Przez 8 lat kinkiety nie spadły, ostatnio jednak naszła mnie myśl, że popełniam grzech narażając się na niebezpieczeństwo, bo nie są one tak jak trzeba umocowane. Mogą spaść, uderzyć mnie w głowę lub zrobić mi inną krzywdę. Co Pan o tym sądzi?

Odpowiedź:

A ile ważą te kinkiety? Pół tony?

Myślę, że skoro skoro kinkiet trzyma się ściany to nie ma problemu. Gdyby miał tendencję do spadania, należałoby go lepiej zamocować.

No i jeszcze jedno, na marginesie: kinkiet jakoś tam pewnie też trzyma się na tym drucie elektrycznym, którym dostarczony jest prąd. To połączenie niekoniecznie wytrzymałoby szarpnięcie, ale pewnie spadłby jednak z mniejszym impetem.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg