Wacław M. 04.11.2022 12:54

Szczęść Boże!
Mam kilka pytań. Mam nadzieję na udzielenie mi odpowiedzi co mam zrobić. Bardzo o to proszę.

Mam 32 lata, jestem zaręczony, odbyłem Spowiedź Św. generalną z całego życia niecałe 2 lata temu. Od tego momentu spowiadam się średnio co jakieś 2 miesiące, może trochę rzadziej. Każda Spowiedź Św. u innego Spowiednika. Chyba dwóch a może i trzech z nich określiło mnie jako skrupulanta. To tak po krótce o mnie. W czym problem? Problem ze spowiadaniem się, tzn.:

1. W dzieciństwie na Spowiedziach Św. zatajałem, że popalałem skręty z herbaty, papierosy. Był to czas przed Sakramentem Bierzmowania. Na Spowiedzi generalnej grzech ten wyznałem, jednak wyznałem, że zatajałem przed Bierzmowaniem różne grzechy ale o tym nie wspomniałem a wyznałem, że popełniałem go w okolicach 4 klasy podstawówki więc grzechu tego nie podałem jako przyczyniającego się również do Świętokradczego Bierzmowania. Inne tak natomiast tego nie podałem jako przyczyny Bierzmowania świętokradczego a jedynie popełniony kiedyś tam w okolicach 4 klasy. Czy jest tutaj problem czy go nie ma?

2. Czy wystarczy podać okres czasu od – do, w którym to przyjmowało się Komunię Św. świętokradczo oraz Spowiadało się świętokradczo czy należy podać ilość tych świętokradztw? Bo ja wyznałem tylko okres czasu, mniej więcej od daty do daty, nie podając ilości no bo w sumie nie wiem ile razy to było.

3. Po Spowiedzi generalnej Spowiednik zakazał mi wręcz powracania do przeszłości, nie myśleć już o tym. Jednak przypomniało mi się, że mogłem nie wyznać grzechu (...)

4. Wyznałem, że złamałem przysięgę/zobowiązanie o tym by nie pić alkoholu i nie palić papierosów oraz żeby nie zażywać narkotyków do 18 roku życia, jednak nie wyznałem ile razy stosowałem te wymienione środki a jedynie wyznałem fakt złamania tej przysięgi/zobowiązania. Czy to wystarczy czy należało podać ile razy się te używki stosowało?

5. Mam dziadka, który leży w łóżku. Porusza się też na wózku jeśli się go na niego wsadzi. Wysiedzi około godziny, czasem mniej. Opiekuje się nim moja mama. Mam wyrzuty sumienia, że popełniam grzech taki, że nie zawiozę go na Mszę, że popełniam grzech cudzy. Nie spowiadam się jednak z tego no bo sytuacja jest taka, że dziadek dostał rozgrzeszenie jakiś czas temu w zasadzie bez Spowiedzi ksiądz mu takiego udzielił, wcześniej gdy dziadek chodził to już od jakiegoś czasu przestał się spowiadać i chodzić na Mszę często no i ja miałbym go zabrać do kościoła i jechać do Komunii Św.? Myślę, że było by to grzechem a z drugiej strony nawet gdyby zanieść dziadka do konfesjonału to nie wiem co by powiedział księdzu bo ma chyba problem ze świeżą pamięcią, ma trochę dziwny charakter, że jest ryzyko, że by sobie chciał "pogadać" z księdzem i nawet nie wiem czy dziadek pamięta i ma świadomość swoich grzechów... Czy na mnie spoczywa odpowiedzialność zbawienia dziadka? Czy to rozgrzeszenie kapłana to rzecz normalna? Dziadek ma 93 lata, słyszałem, że "takie osoby już nie grzeszą to nie muszą się spowiadać".... Prosze o pomoc.

6. Wstydziłem się znaku krzyża by wykonać jadąc samochodem – tego nie wyznałem na ostatniej Spowiedzi gdyż uznałem to za grzech powszedni po tym jak kapłan surowo mi wskazał, że mam tylko grzechy ciężkie odczytać z kartki. Czy słusznie nie wyznałem tego i to jedynie lekki grzech?

7. Na ostatniej Spowiedzi Św. jak już wspomniałem Spowiednik kazał czytać mi tylko grzechy ciężkie i ja szybko musiałem decydować o tym, który grzech nim jest a który nie i już sam nie wiem czy wyznałem, że dopuszczałem nieskromne myśli i pragnienia. Możliwe, że tak ale może nie wyznałem. Jeśli nie to czy Spowiedź jest ważna? Bo w zasadzie to raczej grzech śmiertelny...

8. Obserwuję, oglądam się (w zasadzie odkąd tylko sięgam pamięcią) na piękne kobiety czy to na ulicy czy w internecie gdy się pojawią. Jest to moim nałogiem. Oczywiście nie nagie ale te piękne, zgrabne, często ubrane nieskromnie wręcz nieprzyzwoicie czy na obcisło. Patrzę na ich nogi, pośladki, na twarze ale bez żadnego pożądania, nawet bez podniecenia tylko z ciekawością. I po tym fakcie przystępuję do Komunii Św. gdyż tłumaczę się sam przed sobą, że jeśli nie ma podniecenia czy pożądania to nie jest to grzech śmiertelny. Otóż ostatnio przeczytałem chyba na tym portalu w odpowiedziach, że jednak jest to grzech śmiertleny, samo spoglądanie z zaciekawieniem na miejsca nieskromne. Co ja mam zrobić teraz? Co prawda w ostatnich Spowiedziach wyznawałem, że jeśli przyjmowałem Pana Jezusa w Komunii Św. świętokradzko to oddaję to Bogu ale nie wiem czy we wszystkich Spowiedziach po generalnej tak wyznawałem i też nie wyznałem co do ilości ile razy tak mogło być. Czy wyspowiadać się generalnie jeszcze raz od momentu ostatniej Spowiedzi generalnej?

Przepraszam za objętość moich pytań. Chciałem być dobrze zrozumiany i dobrze wszystko opisać. Mam wielką nadzieję, że doczekam się odpowiedzi. Z góry serdecznie za nie dziękuję. Będę modlił się za udzielających tutaj odpowiedzi. Z Panem Bogiem+
M.

Odpowiedź:

1. Nie ma problemu.... Wyznał Pan ten grzech jako grzech popełniany dawniej, to że nie ujął go Pan osobno jako grzech popełniony przed bierzmowaniem - i to z powodu zapomnienia, nie specjalnie - nie ma dla ważności spowiedzi znaczenia. Nie ma powodu, by do sprawy w przyszłości wracać.

2. Ilości tych świętokradczych Komunii pewnie nie jesteś w stanie podać, więc okres w zupełności wystarczył.

3. Jak rozumiem spowiadałeś się z grzechów przeciw czystości. To, o co pytasz chyba kwalifikujesz jako jeden z nich, prawda? Bo żadnego innego przykazania chyba ta czynność nie mogła złamać. Ergo: nie ma sensu do tego wracać. Nawet gdyby spowiednik wyraźnie CI tego nie powiedział. Spowiedź z grzechów przeciw czystości nie domaga się opowiadania wszystkich szczegółów. Jeśli wyznało się, że się w tym zakresie grzeszyło, a nie chodzi o jakieś wyjątkowo paskudne sprawy (w kwestii czystości to mógłby być np. gwałt - coś gatunkowo jednak innego niż np. masturbacja czy nieczyste myśli), to nie ma powodu, by zadręczać się tym, że czegoś tam się nie sprecyzowało. Nie ma takiej potrzeby, po prostu.

4. Wystarczyło. Ksiądz gdyby chciał, to by dopytał. Widać uznał, ze nie jest to aż tak ważne. I słusznie.

5. Skoro ksiądz zdecydował jak zdecydował, nie ma powodu, byś robił sobie w tym względzie wyrzuty. Wiadomo, człowiek chory nie bardzo jest w stanie pójść w niedzielę do Kościoła. Nie ma grzechu, jeśli nie przychodzi. A spowiadanie się? Wedle przykazania kościelnego trzeba raz w roku. Ale skoro ktoś ma tak zmąconą pamięć czy postrzeganie rzeczywistości, że nie bardzo potrafi się wyspowiadać, to nie ma sensu, żeby próbował. Czy osoba w takim stanie nie popełnia grzechów? Ciężkie można popełnić tylko z pełną świadomością i dobrowolnością. I to jeśli chodzi o poważne zło. Jeśli ktoś cierpi na demencję, to jeden Pan Bóg wie, jak tam jest z tą świadomością, ale po ludzku rzecz biorąc człowiek nie bardzo wie wtedy, co robi, nawet jeśli robi coś złego. Stąd uważamy, że nie popełnia grzechu, na pewno nie ciężki.

Warto też pamiętać, że uważamy, iż w takich sytuacjach grzechy odpuszcza przyjecie sakramentu namaszczenia chorych. To pragnienie przyjęcia tego sakramentu, zgoda na jego przyjecie, nawet wyrażone dużo wcześniej, w formie prośby "jakby co sprowadźcie mi księdza" wskazują, że człowiek chce żyć pojednany z Bogiem. Podobnie jeśli ktoś całe życie chodził do Kościoła i się spowiadał: tez to wskazuje, ze chciałby sakramentu namaszczenia chorych, gdyby był w  stanie o niego prosić...

Podsumowując: Ty na pewno nie popełniasz tu żadnego grzechu.

6. Słusznie. To drobiazg. Bo nie ma takiego obowiązku, to tylko dobry chrześcijański zwyczaj. Nie ma co robić z igły wideł, że to zaparcie się wiary.

7. Skoro tak spowiedź wyglądała, to wszystko jest w porządku: wszystkie grzechy zapisane na kartce, które opuściłeś uznając je za lekkie, zostały ci odpuszczone.

8. Skoro patrzysz z ciekawości, bez pożądania, bez podniecania się, nie ma grzechu. Musisz tylko uważać, bo to może być sidło, przez które w grzech wpadniesz.

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg