Gość 18.09.2022 13:48
,, Ale ty nie dałeś mi kożlęcia abym się zabawił z przyjaciółmi " ,, Wszystko co moje do Cb należy ... " fragment z przypowieści o Synu Marnotrawnym . który wskazuje na to że zabawa wcale nie musi być grzeszna a wręcz przeciwnie . Moje pytanie brzmi : Jak się bawić czy wręcz imprezować żeby zmieścić się w zdrowych , dobrych ramach ?
Rozumiem że pijaństwo i nieczystość to gruba przesada ale to raczej nie jedyne punkty na których powinno opierać się to czy impreza przebiega w słuszny sposób ...
Kiedyś np. zalałem koledze z dołu pokój w akademiku ( wiem że śmiesznie to zabrzmi ale przypadkowo i bez złej woli ) Nikt nie miał pretensji i było dużo śmiechu albo jak pomyliliśmy adresy i weszliśmy do mieszkania na inną imprezę na którą było zgłoszenie od sąsiadów i musieliśmy przekonywać policjantów że tu nie mieszkamy co się udało a jeszcze panowie policjanci nas zawieżli na właściwy adres . Czy wspominanie z sentymentem tego typu historii to grzech ?
Nie ma przykazania, które zakazywałoby zabawy. Grzechem podczas zabawy jest to, co mogłoby być w niej złe. Oprócz nieczystości, pijaństwa czy narkotyków także np. jakieś wyśmiewanie się z innych czy tak głośne zachowanie, że nie daje się żyć czy spać sąsiadom. Ale w tym, że człowiek pomylił mieszkania na pewno nie ma niczego złego...
J.