Feliks 13.08.2022 13:59
Czy to, co Czarnek i prof. Roszkowski napisali w podreczniku do HIT o dzieciach z in-vitro, jest zgodne z nauką Jezusa? Oni napisali, że to dzieci z produkcji, że nikt takich dzieci nie pokocha. A Jezus powiedział, że mamy się nawzajem miłować. Że to co uczyniliśmy tym najmniejszym, Jemu uczynylismy. Człowiek, nie ważne jak się narodził, to człowiek, i zasługuje na szacunek.
Prof. Roszkowski nie pisał wąsko o in vitro, a szerzej, o całej kulturze zastępowania prokreacji produkcją. I bardziej chodziło mu o cale spektrum różnego zła, jakie stosowanie tej metody niesie. Widać to szczególnie, gdy rodzice nie tworzą normalnej rodziny, które zapewniłoby dziecku optymalne warunki rozwoju, a chcą mieć dziecko, bo taki mają kaprys. Ot, pary jednopłciowe. Nie dziecko kochają, ale siebie i dlatego chcą mieć to dziecko niezależnie od tego, czy będzie mu dobrze czy nie. Szerzej o różnych okropieństwach związanych z in vitro nich w dokumencie Dignitas personae.
Czy pisanie o tym to brak miłości bliźniego? A jak napisze ktoś, ze rozwód to tragedia, to też brak miłości bliźniego? No bo są dzieci, których rodzice się rozwiedli. Może one nie chcą tego słyszeć. A pisać, ze kradzież to grzech też nie wolno? Złodzieje też miewają dzieci, czyż nie? To czy dziecko ma poczucie czy jest kochane czy nie nie zależy od tego, co napisał profesor Roszkowski, ale od tego jak się w danej rodzinie czują. Dla mnie takie pisanie o tym, jak to je musi boleć to zwyczajne udawanie.
Dodam jeszcze jedno: mnie też bardzo boli, kiedy się źle pisze o Kościele. Boli, gdy to oceny słuszne, co zrobić. Ale boli jeszcze bardziej i irytuje, gdy to niesprawiedliwe oceny. Ktoś się tym przejmuje? Dlaczego ten argument samopoczucia może być stosowany w jednych sytuacjach, a w innych można się nim nie przejmować? A ktoś pomyślał, np. o prof. Roszkowskim? On spod zasady miłości bliźniego jest wyłączony? Dlaczego w ogóle reaguje się gniewnym krzykiem na inne niż własne poglądy? Tak się realizuje miłość? Brednie....
J.