Gość 21.03.2022 11:00

Dzień dobry,
Mam pytanie: kiedyś w dzieciństwie popełniałam grzech ciężki. Nie wyznawałam go na spowiedzi ponieważ nie myślałam o tym uczynku że trzeba się z niego spowiadać lub też przed spowiedzią w ogóle o nim nie myślałam. Grzechu tego nigdy nie zataiłam. Pamiętam że kiedyś kilka dni czy tygodni po jednej spowiedzi załamałam się że to co robiłam było grzechem i że trzeba było to wyznawać na spowiedzi, martwiłam się że ten uczynek którego od tamtej spowiedzi nigdy nie uczyniłam nie został odpuszczony ale po wyznaniu tego zmartwienia mamie zrozumiałam że został odpuszczony. Jednakże obecnie czasami wracają wyrzuty sumienia , że go "oficjalnie" nie wyznałam. Być może jest to spowodowane nadmiernym perfekcjonizmem. Czy przy najbliższej spowiedzi powinnam powiedzieć o tym grzechu z dzieciństwa czy nie martwić się nim, zapomnieć o tym co było kiedyś i ufać że już dawno temu został odpuszczony?

Odpowiedź:

Jeśli to grzech nigdy nie wyznany, a jest ciężki, to powinnaś. Ale perfekcjonizmu wyznawania się strzeż. Bo odpuszczenie grzechów nie od niego zależy, ale od... Boga. Nie jest tak, że Bóg musi, bo perfekcyjnie spełniłaś warunki, a nie może, bo nie było perfekcyjnego wyznania, żalu, postanowienia poprawy itd...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg